Zamek Neuschwanstein
Aktualizacja: 24 marzec 2025
Bawaria jest trochę jak ta znajoma, która na każdej imprezie kradnie cały show. Są miejsca ładne, są miejsca piękne i jest Bawaria – jakby ktoś wziął farby, namalował idealne góry, pola, lasy i wcisnął w sam środek bajkowy zamek. I nie byle jaki! Neuschwanstein – zamek, który sprawił, że autentycznie zacząłem wierzyć, że Śpiąca Królewna mogła istnieć naprawdę.
Gdzie dokładnie jest ten bajkowy pałac i jak tam trafić?
Zamek Neuschwanstein ukrywa się w południowej Bawarii, jakieś 120 kilometrów od Monachium, niedaleko miasteczka Füssen. To niby blisko, ale jeśli pojedziesz samochodem w weekend, przygotuj się na korki rodem z Zakopianki w sezonie. Na szczęście do wyboru masz też pociągi, autobusy albo – jeśli chcesz poczuć się jak XIX-wieczny książę – bryczkę z końmi. Ja wybrałem pieszą trasę. Łydki może i bolały, ale widoki rekompensują każdą kroplę potu.
Piękno bawarskich dolin – instagramowy raj
Słuchaj, jak pierwszy raz zobaczyłem Neuschwanstein wychylający się zza skały, szczęka spadła mi niżej niż notowania giełdowe po tweetach Elona Muska. Wokół ciągną się lasy, które pachną jak choinka w Wigilię – świeżością i igliwiem. A w dole błyszczy Alpsee – jezioro tak lazurowe, że zaczynasz sprawdzać, czy przypadkiem ktoś nie wrzucił tam Photoshopa. Jeśli już się tam wybierzesz, koniecznie zahacz o dwa miejsca:
Zamek Hohenschwangau – rodzinne gniazdo Ludwika II (w porównaniu do Neuschwanstein wygląda jak jego skromniejszy kuzyn).
Most Marii (Marienbrücke) – jeśli szukasz idealnej miejscówki na selfie, to właśnie tam.
Historyzm – czyli jak zbudować średniowiecze w XIX wieku?
Neuschwanstein wygląda na starszy niż jest naprawdę – to taki trochę architektoniczny lifting, ale w drugą stronę. Historyzm, bo tak fachowo się to nazywa, był modny w XIX wieku, kiedy każdy chciał mieć zamek stylizowany na średniowieczny albo renesansowy pałac. W Polsce też to znamy – choćby z Zamku Cesarskiego w Poznaniu czy ratusza w Bielsku-Białej. Ale szczerze? Neuschwanstein wygrywa konkurs popularności w przedbiegach.
Ludwik II – król, który żył jak influencer bez Instagrama
Za Neuschwanstein stoi Ludwik II Wittelsbach, nazywany „Bajkowym Królem”. Gość był ekscentrykiem pełną gębą – coś jak Elon Musk, ale zamiast rakiet budował zamki. Uwielbiał Richarda Wagnera, rycerskie legendy i romantyczne historie. Kiedy w 1869 roku ruszyła budowa, Ludwik już miał w głowie plan, że stworzy coś, co będzie wyglądać jak ilustracja z baśni braci Grimm. Planował tak szczegółowo i drobiazgowo, że budowa przeciągała się bardziej niż sezon ulubionego serialu na Netflixie.
Wagner, rycerze i królewska sypialnia – wizje szalonego króla
W zamkowych wnętrzach odnajdziesz dosłownie wszystko, co lubił Ludwik – od fresków inspirowanych operami Wagnera po złocone sufity, rzeźbione meble i bogate tkaniny. Sala Tronowa wygląda jak wyjęta z bizantyjskiej bazyliki, a sypialnia króla to coś, co spokojnie można by opublikować pod hasłem #BedroomGoals na Instagramie. Na ścianach Tristan i Izolda, na suficie niebo pełne gwiazd – serio, można pozazdrościć.
Śmierć Ludwika II – tajemnica godna Netflixowego dokumentu
Ludwik nie doczekał finału budowy swojego wymarzonego zamku. W 1886 roku został oficjalnie uznany za szalonego i odsunęli go od władzy. Kilka dni później znaleziono jego ciało w jeziorze Starnberg. Do dziś nie wiadomo, czy był to nieszczęśliwy wypadek, czy spisek polityczny. Teorie krążą jak TikToki po sieci – ale prawdy pewnie nigdy nie poznamy.
Zwiedzanie Neuschwanstein – czyli jak tłoczyć się z milionem innych turystów
Zamek otwarto kilka tygodni po śmierci Ludwika i od razu stał się hitem – nawet bilety zaczęły zarabiać na siebie szybciej niż koncerty Taylor Swift. Dziś Neuschwanstein odwiedza ponad milion turystów rocznie, więc nastaw się na tłumy jak w Lidlu przed świętami. Co koniecznie musisz zobaczyć w środku?
Salę Śpiewaków – taka średniowieczna sala koncertowa, ale bez disco polo.
Sypialnię Króla – mówię ci, takie łóżko miałoby więcej obserwujących niż influencerki beauty.
Salę Tronową – prawdziwe „wow”, bizantyjski przepych w środku Bawarii.
Neuschwanstein w popkulturze – Disney wiedział, co dobre
Jeśli ten zamek wydaje ci się znajomy, to nie masz omamów – Neuschwanstein był pierwowzorem zamku Śpiącej Królewny Disneya. Pojawia się w filmach, animacjach i grach, bo wygląda tak bajkowo, że grzechem byłoby go nie użyć.
Pro tipy ode mnie dla przyszłych odwiedzających
Kilka rzeczy, które warto mieć na uwadze, planując wyprawę do Neuschwanstein:
Zarezerwuj bilety online – nie ma sensu stać pół dnia w kolejce jak po cukier w PRL-u.
Aparat lepiej zostaw w plecaku – w zamku nie można robić zdjęć (ochrona pilnuje bardziej niż nauczycielka na klasówce z matmy).
Jedź jesienią albo wczesną wiosną – mniej ludzi, lepsze zdjęcia i klimat jak z Pinterestowych moodboardów.
Neuschwanstein – zamek, który trzeba zobaczyć, choćby świat się walił
Powiem krótko: jedź. To miejsce to coś więcej niż atrakcja turystyczna – to ikona romantyzmu, marzeń, architektury i popkultury w jednym. Obiecuję, że gdy tylko tam dotrzesz, staniesz jak wryty i zaczniesz zastanawiać się, dlaczego jeszcze nikt nie nakręcił o Ludwiku II hitu dla Netflixa. Bo historia tego zamku jest lepsza niż niejeden serial.
Bawaria jest cudowna! Często tam jesteśmy z mężem. Zawsze się zachwycamy.
Pozdrawiam!
Planuje wybrać się. Ile kosztuje wejście do zamku Neuschwanstein w 2025 roku?
Dziękujemy za pytanie! 😊 W sezonie 2025 ceny biletów do zamku Neuschwanstein przedstawiają się następująco: 21 € – bilet normalny, 19 € – bilet ulgowy (uczniowie, studenci, seniorzy 65+), 0 € – dzieci i młodzież do 18. roku życia (w towarzystwie dorosłych). Zwiedzanie odbywa się wyłącznie z przewodnikiem, a bilety warto rezerwować online z wyprzedzeniem, zwłaszcza w sezonie – potrafią zniknąć szybciej niż świeże precle na monachijskim Oktoberfeście! 🥨